Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
156
BLOG

LILITH

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Kultura Obserwuj notkę 18
Wpis zdecydowanie antyprofeministyczny.

A było to tak.

       Pan Bóg kończąc proces tworzenia naszego świata zdecydował, mimo negatywnych doświadczeń z różnymi aniołami i archaniołami, że jednak powoła człowieka. Ale też postanowił wprowadzić pewne ograniczenia, aby ten nowy model nie wykazywał nazbyt szybko cech poprzednich tworów; czyli głosił Chwałę Bożą i nie pyskował.

     Mozolnie ulepił z gliny podstawowy kształt trochę wzorując na zwierzętach, ale tak, aby zachować pewne podobieństwo do siebie. Na koniec obłamał wysuszony już, a niepotrzebnie odstający kawałek ogona, wsadził w to miejsce DNA nowego wzoru. Z rozmachem kopnął, aby dobrze osadzić i głęboko westchnął dumając nad przyszłymi skutkami swej pracy.
      (Niektórzy teraz twierdzą, że to westchnienie było czynnikiem rozpoczynającym życie, gdy tak naprawdę życiodajne było to solidne kopnięcie w d... Prawidłowym następstwem tej czynności jest klaps dawany niemowlęciu przez lekarza, czy położną zaraz po urodzeniu, celem pobudzenia czynności życiowych. Teraz zidiociałe feministki upatrują w tym znamion nieuzasadnionej przemocy).

     Adam (bo tak nazwany został ten nowy model istoty), nie wykazywał nadmiaru inteligencji; można by nawet powiedzieć – przygłup. Chodził zdurniały z miejsca na miejsce i niczym się nie interesował. Jak mu Pan Bóg pokazał jakieś zwierzę to tylko mówił :" O żywe takie, ooo..." Próbował go Stwórca czymś zainteresować, ale gdzie tam, nawet jedzenia to to nie umiało sobie przygotować.

      Siadł Pan Bóg na kamieniu (jest taka rzeźba obrazująca istotę myślącą) i zamyślił się nad tym nowokreowanym bytem: małe szanse na jakieś specjalne osiągi.

     Dumał, dumał, aż przyszło mu do głowy, że może dać mu do towarzystwa kobietę, która pomocą i oparciem będzie, a przy tym opiekunką i czynnikiem pobudzającym inicjatywę. No i jeszcze ma służyć Adamowi, bo to z nim Pan Bóg wiązał swe nie do końca oczywiste plany.

      Nie chciało się Stwórcy czynić nowych eksperymentów z DNA. Dlatego po zastosowaniu narkozy (drąg stosowny walał się w pobliżu), przeszukał dokąd dotarło swym spiralnym ruchem DNA (bo najlepsza jakość z przedniej części).
      Było akurat w lewym dolnym ziobrze. No to z tego stworzył Lilith. Tyle, że nauczony doświadczeniami z poprzednich wszechświatów postanowił sprawdzić jakość produktu. Nakazał zatem tej dwójce kandydatów na ludzi na wspólną wędrówkę. (Chyba była to trasa z Afryki- tam jest dobra glina, na Bliski Wschód – droga przez Palestynę wymaga wielkiego hartu ducha i odwagi z racji czyhających hord).
       W trakcie marszu Adam, jako typowa oferma, skręcił sobie nogę i w ogóle źle się czuł. Zwrócił się do Lilith o pomoc, pogłaskanie i przytulenie. A ta na niego jak nie wrzaśnie: „ Ty palancie, nie dość, że idę z tobą, przygotowuję ci żarcie, pokazuję drogę, to jeszcze mam cię hołubić? O niedoczekanie twoje, ofermo jedna”.
      Zjadła całą kolację i poszła do jaskini spać zabierając jeszcze kołderkę.

       Adam zbolały i głodny zaczął z płaczem skarżyć się Panu Bogu: „ To ja mam być nadzieją dalszego istnienia i kierunkiem ewolucji, a ta jędza tak mnie potraktowała. Uuuuuu.”

      Podumał Pan Bóg i stwierdził, że może i przedobrzył z tą kobietą; za inteligentna i zbyt egoistyczna. No to ją wycofał do bytów nie udanych, czyli przeciwstawiających się Woli Bożej. Adamowi, tym razem dał wina ( ten, jak to nieokrzesany prostak chlapnął od razu całość tak, że się zakrztusił i wydukał z siebie „dahhrrrrwina” – stąd dalsze dywagacje na temat doboru), a jak ten się uwalił to ponownie sięgnął po DNA: było tym razem wprawym dolnym ziobrze.

     ( Jest to niepodważalny dowód na prawdziwość niniejszego opowiadania, wszak każdemu mężczyźnie brak nie jednego, a dwu żeber).

      I w ten sposób pojawiła się Ewa. Też ma wady, ale i tak jest lepszym modelem od Lilith. Niestety ostatnio zanadto ewoluuje w kierunku swej poprzedniczki.

     Pozostaje podsumować i wyciągnąć wnioski:

      Zdaniem mądrych ludzi Adam jest uosobieniem wszystkich nas. Dlatego niekiedy się mówi: pokolenie Adama. Wspólna wędrówka, to wędrówka przez czas mężczyzny i kobiety.
      Nie da się ukryć, że kobiety zostały szczodrzej obdarowane – są inteligentniejsze, ciekawsze przejawów życia, silniejsze psychicznie; mają też większą wydolność organizmu mimo mniejszej(?) siły fizycznej. Ale też na kobietę nałożone są większe społeczne obowiązki.

      Pytanie: czy obecne Ewy wypełniają te obowiązki w sposób właściwy? Wędrówka jeszcze się nie skończyła.




członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura