Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
264
BLOG

Trump i polskość

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Na wizytę i przemówienie Trumpa w Warszawie, także na akcenty tej wizyty, można spojrzeć cywilizacyjnie.

 W tej perspektywie nieco inaczej można postrzegać całe zdarzenie.

Przede wszystkim warto się zastanowić jakie są źródła amerykańskiej Deklaracji Niepodległości. A tu wyraźne są wpływy polskie, zwłaszcza pierwszej konstytucji na świecie jak prawą były, de facto, PACTA CONVENTA, rozwinięte w Artykuły Henrykowskie i zapisane później jako Prawa Kardynalne.
Właśnie na tych postanowieniach bazowali twórcy amerykańskich wolności obywatelskich.
Jeśli więc Polacy mają wielką estymę dla USA i traktują ten kraj jako wzór wolności, to z racji podobieństwa sposobu traktowania obywateli i miejsca jakie w społeczeństwie zajmują.
 
Donald Trump w swym przemówieniu nawiązał do tych zależności, chociaż nie okazał tego bezpośrednio - raczej twierdząc, że to USA były ich źródłem.
To pewne pomieszanie pojęć, aczkolwiek akcent cywilizacyjny - odwołanie do wspólnych korzeni cywilizacyjnych, może świadczyć o zdawaniu sobie sprawy z tych zależności.
 
Ostatnio USA były "psem, którym macha żydowski ogon", a "deep state" wyraźnie blokuje możliwość powrotu USA na drogę stosowania praw obywatelskich.
Wybór Donalda Trumpa na prezydenta świadczy o próbie amerykańskiego powrotu na te tory relacji społecznych w USA, które były podstawą ich wielkości, a gdzie personalizm jest sprawą kluczową.
 
W tych kategoriach jest oczywistym, że Trump w Polsce poszukuje korzeni amerykańskiej wielkości i jednocześnie sojusznika ideowego na tej drodze.
Bo Polska (Rzeczpospolita) jest tu pierwowzorem, a na pewno nie Niemcy. Stąd ten antagonizm jaki daje się zaobserwować w stosunku do Merkel, która próbowała zakamuflować uprzejmością rzeczywiste zamierzenia niemieckie.
 
Wsparcie projektu Trójmorza jest więc nie tylko poparciem naszych aspiracji, ale też stworzeniem alternatywy dla niemieckiej zachłanności w totalitarnym ujęciu. Jest też utworzeniem "parasola" nad tą strukturą w stosunku do Rosji.
 
A jaki jest w tym interes USA?
Wydaje się oczywisty. Ameryka może na nowo być wielka tylko wtedy, gdy będzie szanowała wartości na jakich była posadowiona. 
Obecnie tak mocno zindoktrynowano tę ideę współżycia, że nawet Rosja jest bardziej demokratyczna (w przejawach) niż USA. Właśnie to jest powodem upadku amerykańskiego mitu, a kolejne działania, jak choćby Patriot Act, zbliżają ją do pełnego totalitaryzmu.
W tej konwencji jest wielce korzystne istnienie  innego ośrodka ideowego, gdzie relacje społeczne będą (mogą być) budowane na tym samym fundamencie wartości.
 
Czy jest to naszą szansą?
Owszem, ale należy pilnie patrzeć władzy na ręce, czy pod szczytnymi hasłami nie pojawiają się działania sprzeczne  z deklarowanymi wartościami. A przeciwników mamy ze wszystkich stron, zaś ich metody działania są przesiąknięte najbardziej rozwiniętą perfidią,  gdzie "wszystkie chwyty są dozwolone". Obecne kłamstwa i manipulacje jakich dopuszcza się PO są tego najlepszym dowodem.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka