Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
278
BLOG

Honor czy prawo

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Honor to pojęcie o różnorakim znaczeniu, często, podobnie jak w przypadku wolności, czy dobra, nadaje mu się rozumienie nie do końca zgodne z pierwotnym wyrazem.

 

 
W tej notce chcę przede wszystkim zastanowić się nad znaczeniem honoru w odniesieniu cywilizacyjnym. I od razu nasuwa się pytanie, czy zestawienie : honor i prawo jest zasadne?
 
Podstawą analiz jest stwierdzenie, że każda struktura organizacyjna (w tym i cywilizacja) musi wykształcić mechanizm kontrolno-regulacyjny badający zgodność działań z ustalonymi wartościami cywilizacyjnymi – prawdą, drogą i życiem. Zawsze bowiem pojawiają się sytuacje, gdy postępki budzą wątpliwości tyczące zgodności  mieszczącej je w ramach idei cywilizacyjnej.
 
W książce „Systemy filozoficzne a polskość” temat został podjęty i zarysowany w postaci stwierdzenia, że dziedzina przepływu idei regulowana jest prawem, a dla przepływów materialnych stymulatorem jest pieniądz.
Powyższe nie w pełni odwzorowuje rzeczywistość, gdyż pojęciu „prawo” w tamtym ujęciu nadałem znaczenie obejmujące zarówno prawo typu „lex” jak i „ius” (lex – prawo ustalone, mogące być prawem narzuconym; ius – prawo naturalne).
 
 Tymczasem przepływ i regulacje dotyczące idei mogą być stymulowane zarówno prawem (to określenie powinno być zarezerwowane dla systemu hierarchicznego) jak i honorem – ten sam regulator w systemie egalitarnym.
 
(Zdaję sobie sprawę, że wprowadzone rozróżnienie jest trudne do zaakceptowania, ale wynika to z wielowiekowego zaniedbania rozwoju egalitarnej myśli filozoficznej; wszelkie rozważania tematyczne ostatnich kilkuset lat prowadzone są z punktu widzenia hierarchicznego porządku świata. Inne prace nie były rozwijane, a można domniemywać, że pomijane, czy wymazywane. A, co przyznaję, sam także dopiero od niedawna używam tego rozróżnienia - mogą we wcześniejszych tekstach występować  nieprecyzyjne określenia).
 
Śladem naprowadzającym na wskazane rozróżnienie są hasła często występujące na powstańczych sztandarach: „BÓG, HONOR, OJCZYZNA”. Właśnie w tym ujęciu zawarta jest istota roli HONORU jako pojęcia związanego z egalitaryzmem Rzeczypospolitej.
 
W Słowniku Języka Polskiego (odwołuję się do niego, gdyż w  Europie egalitarna tradycja zachowana została w polskości i tu można poszukiwać pozostałości pierwotnego znaczenia wielu pojęć), honor wiązany jest z poczuciem godności osobistej. Inne określenia wydają się mieć znaczenie pobocznie nawiązujące do pierwotnego.
Utrata honoru, czyli godności osobistej, jest jednoznacznym wykazaniem, że dana osoba czyni coś nie z własnej woli, ale pod wpływem nacisku – w różnej formie. Staje się tym samym zależną, a to czyni ją niewolnikiem (w różnym znaczeniu). I to jest istotą rozróżnienia roli prawa – w systemie hierarchicznym i honoru – w systemie egalitarnym.
Prawo jest narzuceniem określonych reguł postępowania. Jeśli zaś nadany zostanie prawu status boskiego pochodzenia (prawo objawione), to przekroczenie określane jest jako grzech, co przenosi skutki ze sfery rzeczywistości do sfery także mistycznej.

(Ciekawe rozważania tematyczne prowadził w tej dziedzinie Lem, jeśli traktować go jako filozofa, a który wprowadzał rozróżnienie między „grzechem”, a „błędem”. Zainteresowanym polecam).

Honor jest bazą kształtowania relacji miedzy osobami, gdyż wszelkie ustalenia nie mogą, z natury rzeczy, być w sprzeczności z godnością poszczególnych osób, czyli nie mogą być tworzone relacje zależności. Jeśli te ustalenia dotyczą wartości cywilizacyjnych są także zobowiązaniem do ich przestrzegania. W powyższym mieszczą się wszystkie zasady tworzenia cywilizacyjnych zależności. Dodatkowo można zauważyć, że przy ich tworzeniu i stosowaniu należy kierować się „duchem idei”, a nadmierne eksponowanie własnej odrębności było nazwane stosownym terminem WARCHOLSTWO.
 
Obecnie mamy dosyć ciekawą sytuację społeczną, gdzie istnieje opcja sugerująca, że Polska ma być państwem prawa. Wobec wyraźnego niedostatku sprawiedliwych rozstrzygnięć, sugestia, aby prawo regulowało zależności i konflikty w społeczeństwie, wydaje się zgodne ze społecznym oczekiwaniem. Niestety można się spodziewać, że ukrytym znaczeniem tych zamierzeń jest zniewolenie prawem mieszkańców, gdyż prawo może być interpretowane przez dostosowaną do tego „kastę”, a same przepisy prawa przestaną mieć związek ze społecznymi oczekiwaniami.
Problem tu zarysowany wynika z braku rozróżnienia regulatora życia społecznego jakim jest albo prawo, albo honor.

  Bardzo łatwo, przy braku kontroli lub nieuwadze, nadać ustaleniom relacji społecznych, których podstawą jest godność osoby, formę bliską tym zależnościom i określić je jako prawo – na pozór tożsame z przyjętymi umowami – a następnie zmieniać, przekształcać i interpretować tak, że społeczeństwo przekształcone zostanie w niewolników prawa. Najbardziej znamienną manipulacją jaką zrobiono w tym zakresie jest Dekalog.
 
Końcowym wnioskiem jest ten, że aby dokonać zmiany systemowej – konieczne jest stworzenie bazy pojęciowej. Nawet w tu wskazanym przypadku dla większości rozróżnienie prawa i honoru jest czymś wielce enigmatycznym. Jednak jest to jedna z kwestii podstawowych – na bazie jakich regulacji mamy odbudować Rzeczpospolitą?
 
Ten tekst, aczkolwiek dotyczący spraw zasadniczych, został napisany „z marszu”. Na pewno wymaga pogłębionych analiz.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo