Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
102
BLOG

Niemcy i Rosja

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Skoro podjąłem temat judaizmu, wypada uzupełnić podobnym potraktowaniem innych sąsiadów.


I tu przyznaję się do pewnej ewolucji poglądów. O ile bowiem, początkowo, traktowałem  oba te kraje jako teren działania odrębnych cywilizacji, to w książce „Systemy filozoficzne a polskość” turańszczyznę rosyjską (wg Konecznego) uważam już za mutację  cywilizacji chińskiej (Niemcy dalej tworzyły mutację Cywilizacji Bizantyńskiej).
Zabierając się do pisania tej notki zauważyłem istotną zbieżność obu modeli. Celem cywilizacyjnym turańszczyzny – okazuje się służba władcy, gdy w przypadku niemieckim – służba państwu. Utożsamienie państwa z władcą – obie cywilizacje stają się identyczne.
W obu przypadkach jednostka jest ubezwłasnowolniona i ma tyle praw ile państwo (władca) przekaże.
(Warto zastanowić się nad odrębnym rozumieniu znaczenia europejskich praw człowieka dla społeczeństw Zachodu, co one uważają za wielkie osiągnięcie, gdy polskie skojarzenia dotyczą raczej jedynie artykulacji zasad jakie obowiązują).
Społeczeństwa Zachodu nie „doznały” personalizmu – zawsze były zależne od władców, a Kartę Praw traktują jako zdobycz.
W Rosji – wszelkie prawa są zależne od woli cara i zawsze są li tylko łaską, która w każdej chwili może być cofnięta.
Personalizm Niemców i Rosjan (w nieco odrębny sposób) dotyczy jedynie indywidualnych możliwości kształtowania otoczenia –  włączając w to rodzinę. Jednak wszelkie działania społeczne wymagają aprobaty państwa (cara). Oczywiście granica jest płynna i pewien wpływ jednostki na społeczność istnieje.
O ile w Cywilizacji Polskiej struktura państwowa tworzona była dla ułatwienia rozwoju wszystkich jednostek w społeczeństwie, to tu przeciwnie, jednostki mają obowiązek dostosowania się do celów państwa (cara).
Obywatel tych krajów nie rozsądza osobiście charakteru działań dzieląc je na dobre i złe: dobre są te zgodne z poleceniami władzy, a złe – sprzeczne. Czyli droga rozwojowa nie może być indywidualnie rozważana, a czyny nie mogą być oceniane wg etyki sprzecznej z zasadami tego typu cywilizacji. Niemiec wykonujący polecenie w czasie wojny związane z eksterminacją Żydów – nie musiał mieć jakichkolwiek etycznych problemów; czynił dobrze,  wszak to mu nakazywało ówczesne państwo. Podobnie Rosjanin, który mógł „przyjaźnić się” z kimś, ale po otrzymaniu polecenia „eliminacji” danej osoby – polecenie wykonywał.
Wskazane przykłady, czy spostrzeżenia, są świadectwem postaw obywateli w społeczeństwach hierarchicznych. Hierarchiczność eliminuje etykę, a zastępuje ją podporządkowaniem strukturze. Nawet trudno mówić, czy celem rozwojowym na końcu drogi jest dla jednostki personalizm, gdyż cel cywilizacyjny tę kwestię pomija i może dążyć do pełnego „zrobotyzowania”.
 
Było do tej pory dla mnie mało zrozumiałe, że Rosja tak łatwo dogaduje się z Niemcami – przy założeniu, że tworzą odrębne cywilizacje. Dopiero w świetle wskazanych konstatacji – sprawa staje się bardziej zrozumiała; po uzgodnieniu wspólnej korzyści, nie ma między nimi różnic doktrynalnych utrudniających realizację zamierzenia. Identyczne podejście dotyczy stosunku i Niemiec, i Rosji do judaizmu. Tu także różnice systemowe mogą nie odgrywać żadnej roli jeśli korzyści zostaną uzgodnione między „zarządami” struktur: żydowscy strażnicy Prawa – władza państwowa Niemiec, czy Rosji.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka