Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
446
BLOG

Chrześcijaństwo a katolicyzm

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Czy katolicyzm jest religią chrześcijańską?

Przyznaję, że od pewnego czasu, po dokonaniu porównań o charakterze cywilizacyjnym, nabrałem przekonania, że takie twierdzenie jest fałszywe.
Owszem, zawiera szereg odwołań tyczących istotnych elementów chrześcijaństwa, ale sama idea – cel cywilizacyjny (prawda) odbiega od chrześcijańskich założeń. Zarzuty wydają się być „wagi ciężkiej”, ale proszę o spokojną analizę.
 
Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę pewne konstatacje występujące w moich tekstach, a jedną z zasadniczych jest „cywilizacje kreują religie; nigdy odwrotnie”. To stwierdzenie pozwala na odróżnienie religii występującej na danym obszarze w formie ustalonych form liturgicznych i kanonów, od wiary w Stwórcę, gdzie Bogu przypisane są określone cechy – choćby to, że Bogu przypisuje się formę bytu osobowego. (Te uwagi są konieczne i nie dążą do naruszenia poczucia wiary u Czytelnika).
W przypadku chrześcijaństwa istotne jest spostrzeżenie, że Chrystus nie był twórcą tej idei współżycia, a jedynie próbował wdrożyć (albo przywrócić) ten model współżycia w społeczności żydowskiej. Zaznaczę, że nie jest tu moim celem rozważanie, dlaczego akurat Jego nauka w takiej, a nie innej postaci, była głoszona w Palestynie – na pewno warto się nad tym zastanowić zwłaszcza z racji następstw historycznych, co wskazane jest rolą jaką odgrywa judaizm w świecie współczesnym. Zaznaczam rolę judaizmu z tej racji, że wcześniej ten model hierarchicznego społeczeństwa nie odgrywał dużej roli w sposobie organizacji życia.
 
Chrześcijaństwo jest ideą egalitarnego współżycia, gdzie bliźnimi są wszystkie istoty żywe!!

Stwierdzenie jest jednoznaczne – i jednoznacznie zafałszowane przez znakomitą większość religii przypisujących sobie pochodzenie chrześcijańskie. To świadectwo wpływów judaistycznych, które powinno już na tym etapie zostać wytrzebione. Manipulacja jest ewidentna; w Księdze Rodzaju 2.19 – 20 zwierzęta są określane jako istoty żywe. Dopiero późniejsze interpretacje wprowadziły hierarchię  w tym zakresie czyniąc człowieka ich panem.
Czy chrześcijaństwo jest ideą cywilizacyjną?
W świetle wcześniejszych ustaleń należy dostrzec, że Chrystus nadał chrześcijaństwu kształt idei. Przede wszystkim określił cel cywilizacyjny – Prawdę w postaci stwierdzenia, że mamy wspólnego Ojca, co dość jednoznacznie jest wskazane w Modlitwie Pańskiej.
Dalej – swym życiem i nauczaniem wskazał Drogę realizacji celu. I na koniec poszczególnymi działaniami, choćby w przypadku kobiety przyłapanej na cudzołóstwie, wskazał sposób wdrażania zasad w Życie. To wdrażanie ma też inny wyraz w przypadku handlarzy bezczeszczących świątynię.
Czy tak krótki opis idei cywilizacyjnej jest do zaakceptowania – wszak wydaje się, że powinien to być bardzo długi opis? Zostawiam to Czytelnikowi do rozważenia. Sam uważam, że chyba jest nieco za długi, a każde słowo zawsze może być zmanipulowane – im zatem mniej słów, tym więcej zgodności z Prawdą.
 
Jak na tym tle przedstawia się katolicyzm jako idea cywilizacyjna?
Przede wszystkim należy zauważyć, że katolicyzm wywodzi się z religii bazującej na chrześcijaństwie, a utworzonej przez Konstantyna Wielkiego jako spoiwo Cesarstwa Rzymskiego, gdzie z czasem nastąpił podział na Cesarstwo Zachodnie z Rzymem jako stolicą, która stała się stolicą religijną katolicyzmu; Cesarstwo Wschodnie z kolei dostosowało swoje religijne spoiwo do tamtejszych warunków kształtując prawosławie.
O ile na wschodzie religia (prawosławie) zawsze uznawała prymat władzy świeckiej, to na zachodzie sukcesywnie zwiększała swoją rolę (istotna jest sprawa cesarza Teodozjusza), aby z czasem stworzyć system władzy nadrzędnej – władza świecka była sprawowana z mandatu nadawanego przez papieży.
 
Spór dotyczący problemu nie był rozstrzygnięty do czasu zneutralizowania roli Rzeczypospolitej, co praktycznie miało miejsce dopiero po zakończeniu wojen religijnych wraz z ustanowieniem zasady „czyja władza, tego religia”, a co , po osłabieniu Cywilizacji Polskiej jaką tworzyła Rzeczypospolita, zlikwidowało ten „błąd systemowy”. Polska, aby istnieć w systemie zachodnim musi zrezygnować z polskości, czyli swojej odrębności cywilizacyjnej. (Proszę to porównać z twierdzeniami naszych władz – zarówno PiS jak i PO).
 
Dlatego można twierdzić, że Polska, jako Cywilizacja, może istnieć tylko po odrzuceniu katolicyzmu – także rozumianemu jako cywilizacja – Cywilizacja Katolicka. „Nie można być cywilizowanym na różne sposoby” – to ważne stwierdzenie prof. Konecznego.
 
Jaki jest cel cywilizacyjny – prawda Cywilizacji Katolickiej?
Sprawa jest chyba jasna – zbawienie.
Dosyć enigmatyczne określenie (jak zwykle, gdy mamy do czynienia z wpływami judaistycznymi), gdyż można je różnorako interpretować. Może być traktowane personalistycznie, czyli umożliwiać rozwój jednostki. Jednak (wspominałem o tym) prace poważnych myślicieli katolickich, do których należy zaliczyć Karola Wojtyłę (JPII), sugerują samoograniczenie katolika do rozwoju ograniczonego wskazaniami Kościoła. Takie ujęcie tworzy warunki dla tworzenia prawd częściowych, czyli …. prawdy. Ujęcie może budzić zastrzeżenia. Dla znakomitej większości wiernych wskazane ograniczenie jest nieistotne, gdyż ich poziom rozwoju nigdy nie dotrze do stanu rozważań kwestii związanych z ograniczeniem. Będzie traktowane jako walka z Kościołem i „szukanie dziury w całym”. Trudna sprawa, gdyż rozwój człowieka wydaje się możliwy także bez realizacji tej drogi rozwojowej – w hinduizmie za taką drogę uznawana jest „droga miłości – bakhti joga”.
 
W kategoriach prawdy cywilizacyjnej katolicyzmu – drogi zbawienia, należy rozpatrywać np. drogę realizacyjną, gdzie dopuszczalne były palenia na stosach dysydentów (proceder dużo rzadszy niż to przypisują katolicyzmowi antagoniści), a gdzie wszak lepiej dokonać tego czynu, aby uratować duszę skazanego – tu proszę zauważyć spójność z proponowanym rozumieniem dobra; czyn taki był dobry, gdyż był w zgodności z prawdą cywilizacyjną.
Mimochodem doszedłem tutaj do drugiego elementu cywilizacyjnego – Drogi realizacyjnej. Jak widać – uznano w katolicyzmie, że każda droga prowadząca do celu jest słuszna. Czy jest to Droga zgodna ze wskazaniami Chrystusa choćby w odniesieniu do podanego przykładu kobiety przyłapanej na cudzołóstwie – pozostawiam Czytelnikowi. Można jedynie wskazać, że problem bierze się z tego, iż przyjęto system hierarchiczny, który pozwala wyższym szczeblom hierarchii oceniać zgodność doktrynalną jednostek podległych. W systemie egalitarnym także istnieje opcja eliminacji jednostki ze społeczeństwa, ale muszą wystąpić dwa czynniki – niezgodność doktrynalna i decyzja społeczeństwa o wykluczeniu. (O tym przy okazji omówienia Cywilizacji Polskiej).
 
I tutaj pojawił się trzeci element cywilizacyjny – wdrażanie zasad w życie. Podany przykład wskazuje, że w systemie hierarchicznym łatwo dochodzi do wypaczeń względem zasad podstawowych.
 
Pozostaje omówienie jeszcze jednego elementu, co prawda nie mającego charakteru cywilizacyjnego, ale istotnie wpływającego na sposób działania struktury. Możliwości wymuszania określonych zachowań. W przypadku systemu egalitarnego decyzja należy do wspólnoty. (Ważne jest jednak, aby nie był to system mieszany, gdzie hierarcha powołuje się na wolę większości, a ta może być zmanipulowana; taka sytuacja miała miejsce przy skazywaniu na śmierć Chrystusa i tak obecnie wygląda tzw. demokracja zachodnia. Problem wymaga odrębnych rozważań.(Temat poruszony w przyszłej notce "Honor czy prawo?")
System hierarchiczny wymaga uzasadnienia władczych decyzji jednostki. Może to być występowanie w roli pośrednika Boga – to źródło władzy religijnej. Jednak w przypadku katolicyzmu źródłem władzy jest dostępność zbawienia. Skoro bowiem celem cywilizacyjnym jest zbawienie, to struktura hierarchiczna jest tą, która wskazuje drogę zbawienia, a ponieważ papież jest następcą św. Piotra, ten zaś dzierży klucze od Bramy Niebios – zatem wszelkie poczynania muszą mieć aprobatę tego, który zamyka i otwiera Niebieską Furtkę.
(Nie jest to spójny system z resztą idei cywilizacyjnych, gdyż blokuje możliwość zbawienia dla „dobrze żyjących”, którzy pozbawieni byli możliwości zbawienia. SWII odblokował te opcje, a to spowodowało degenerację całej idei katolickiej, czego doświadczamy – to była „cegła fundamentalna”).
 
Czy możliwe jest ponowne połączenie katolicyzmu z chrześcijaństwem?
Teoretycznie tak, jednak praktyka wskazuje, że opór beneficjentów systemu jest zbyt duży. Raczej należy spodziewać się upadku Kościoła i odbudowy zupełnie innej formacji duchowej – zgodnej (przynajmniej w większym zakresie) z ideami chrześcijańskimi.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo