Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
151
BLOG

Słowiańskie korzenie chrześcijaństwa (2)

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Okoliczności.

Niewola babilońska, to nie czas poniżenia dla Żydów, a początek ich bogactwa i znaczenia. Z racji rozsiania po całej Mezopotamii mieli możliwość zorientowania się w najbardziej dochodowych dziedzinach aktywności, czyli handlu. Zaś utrzymywanie więzi, co dała ideologia, potrafili zorganizować sieć faktorii w całym imperium. Zmieniali się władcy, ale struktura handlowa była utrzymana – Żydzi nie byli związani z żadną opcją polityczną, a ich celem były zyski. Popierali każdą władzę, która pozwalała im na tę działalność. Warto zauważyć, że tylko znikoma ich część wróciła z niewoli babilońskiej. Reszta wolała pozostać.

W tym procederze najbardziej zyskownym był handel z Chinami na Jedwabnym Szlaku. Tu Żydzi zmonopolizowali całą wymianę handlową. Zyski były olbrzymie, aczkolwiek należy zaznaczyć bardzo trudną logistykę przedsięwzięcia. Trasa Jedwabnego Szlaku zaczynając się na Bliskim Wschodzie przebiegała przez bardzo trudny teren, a jej długość, około 6000 km, wymagała  około 2 letniej podróży - przez niektóre tereny można było się przedostać tylko w określonych porach roku.

W czasach życia Chrystusa można mówić o apogeum „zdolności przepustowych” Szlaku. Na znacznej części trasy istniało Imperium Rzymskie, co zapewniało bezpieczeństwo i rynek zbytu bogacącego się Rzymu. W części środkowej istniały królestwa zdominowane przez Żydów, bądź poprzez umieszczenie tam swoich ludzi jako władców, bądź poprzez wpływy wynikające z korzyści jakie lokalnym władcom przekazywano.

(Bez uwzględnienia tego wątku trudno wyjaśnić przejście na judaizm  Chazarów).

W rejonach niebezpiecznych istniały specjalne oddziały wojska zapewniające bezpieczeństwo karawanom.

Rozmach i korzyści wynikające z kontroli Jedwabnego Szlaku wymagały stosownej liczby obsługi na poszczególnych etapach. Do tego, aby zachować kontrolę i nie dopuścić do wiedzy tyczącej Szlaku, (tajemnica handlowa pozwalająca na utrzymanie monopolu), powinni to być Żydzi. To nie tylko uczestnicy wypraw, ale także organizatorzy miejsc wypoczynku dla karawan, zapewnianie żywności i paszy dla zwierząt.

Właśnie w takim celu tworzone były faktorie, obsługiwane przez ludność związaną z judaizmem. Śladem tego są np. Karaimowie – prawdopodobnie potomkowie któregoś z plemion izraelskich osadzonych w pobliżu Jedwabnego Szlaku przez władców babilońskich.

Należy zaznaczyć, że Jedwabny Szlak to źródło i podstawa żydowskiej potęgi finansowej.

„Potrzeby kadrowe” Jedwabnego Szlaku wymagały „wychwytywania” co bardziej zdolnych młodzieńców , zdolnych wypełnić powierzone im misje. Zgodnie z żydowskim prawem 10 % zysków przekazywano na rzecz świątyni jerozolimskiej, a dzięki tym środkom tworzone były szkoły dla zdolniejszej młodzieży.

(Ten system w postaci szkółek parafialnych, został odziedziczony przez chrześcijaństwo i rozprzestrzeniony także w Polsce stając się kuźnią wielu światłych umysłów).

I tu dochodzimy do istoty: Jezus, po dyskusji w świątyni, mógł zostać „dostrzeżony” i dołączony do grona uczniów którejś ze szkół rabinackich. Ich zadaniem było nie tylko dostarczenie kadr dla obsługi Jedwabnego Szlaku, ale też wykształcenie lektorów Pisma – jedynych uprawnionych do jego odczytywania ludowi.

Takie rozwiązanie było niezwykle istotne doktrynalnie. Każda zmiana w treści Pisma dokonana przez kapłanów nie była zauważana przez wyznawców, którzy nie mieli dostępu bezpośredniego do ich treści.

Potwierdzeniem tego faktu jest sytuacja związana z ustaleniami Sanhedrynu na „sesji” jaką odbyli kapłani w Jabne już po zburzeniu Jerozolimy. W efekcie – brak jest jakichkolwiek egzemplarzy Biblii sprzed tego okresu. W jakim zakresie istnieje zgodność zapisów biblijnych z czasu życia Chrystusa z obecną treścią – jeden Bóg raczy wiedzieć i być może niektórzy (chociaż nawet to jest wątpliwe), kapłani żydowscy. W tym zapewne należy też upatrywać większego obecnie znaczenia Talmudu dla wyznawców judaizmu niż Biblii Biblia nawet dla Żydów jest obecnie mało wiarygodna.

 

Przyjmując wskazany tok rozumowania, pewne kwestie stają się łatwiejsze do wytłumaczenia. Jezus uzyskał wykształcenie w jednej ze szkół rabinackich przy świątyni jerozolimskiej, a następnie skierowany został do obsługi Jedwabnego Szlaku. Mógł odbyć podróż na całej trasie i jednocześnie mieć kontakt z ideami jakie funkcjonowały wśród ludności tam zamieszkującej.

Tereny Środkowego Wschodu, to teren oddziaływania zoroastryzmu, ale można też dopatrzyć się znajomości systemów chińskich,  na co wskazuje określenie siebie jako Droga, Prawda, Życie, a co wiąże się  bezpośrednio z Taoizmem (Droga).

Czas związania z Jedwabnym Szlakiem można szacować na około 10 lat, co mogło obejmować zarówno podróże z karawanami jak też pobyt na faktoriach.

 

W zapisach ewangelicznych Chrystus pojawia się jako osoba lat około 30. Nie jest żonaty, co budzi zdziwienie, gdyż Żydzi zazwyczaj byli żenieni bardzo młodo. Nie ma żadnych powiązań i źródła utrzymania, a jednocześnie jest szanowany. Świadczy o tym fakt zgody lokalnej społeczności na czytanie Pisma w rodzinnym Nazarecie - czyli miał uprawnienia rabinackie, co potwierdza tytułowanie go określeniem "Rabbi" (Nauczycielu).. Zbulwersowanie i próba ukamienowania nie przeczą  specjalnemu traktowaniu.

Ciekawsze nawet w wymowie jest zdarzenie w Kanie Galilejskiej. Jak bowiem wytłumaczyć zaproszenie na wesele Jezusa przez dalekiego krewnego i to z dość odległej miejscowości?

Przytaczana narracja jest tu jednoznaczna. Jezus powrócił z misji, posiadał środki na samodzielne działanie i dawał rodzinie nadzieję na podwyższenie statusu. Do tego był „dobrą partią” do ewentualnego ożenku.

W tym kontekście słowa Matki „wina nie mają” nie były wezwaniem do uczynienia cudu, ale sugestią wspomożenia ubogiego krewnego. Że zaistniało inne rozwiązanie? To sprawa odrębna.

Także wyjaśnia  dalsze postępowanie Maryi, kiedy to w towarzystwie braci Jezusa próbuje przeszkodzić jego działalności na wieść, że przebywa w towarzystwie ludzi o niewyraźnej kondycji. To typowa reakcja Matki, która chce zawrócić syna ze złej drogi – utracjuszostwa, a nie bardzo rozumie Jego misję.

 

Podsumowując.

Nauka Chrystusa mogła powstać w konfrontacji judaizmu z innymi ideami religijnymi i filozoficznymi, a konstatacją był błędny kierunek idei lansowany przez żydowskich kapłanów. Była próbą zawrócenia z drogi prowadzącej w nicość. Zaznaczyć tu należy, że była kierowana do Żydów, a nie miała charakteru uniwersalnego, co, jak wspomniałem, było sygnowane przez Chrystusa w rozmowie z Syrofenicjanką. Wszak to chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi.

 

Jak widać, chrześcijaństwo nie ma umocowania w judaizmie, a raczej było próbą jego zaimplementowania  przez Chrystusa w środowisku żydowskim. Skutek widoczny. Jednak źródło zwyczajów i organizacji życia społecznego Słowian, plemion będących w bliskim kontakcie z ideami zaratusztriańskimi, a także w powiązaniu z przekazami sumeryjskimi, co miało miejsce choćby za czasów Achemenidów, a należących do ludów aryjskich, ma wspólne źródło z nauką Chrystusa.

Zasadne jest więc stwierdzenie, że chrześcijaństwo ma korzenie słowiańskie, a przynajmniej nie jest z chrześcijaństwem Bliskowschodnim w sprzeczności.


* W poprzedniej notce wystąpił błąd związany z sytuowaniem terenu ojczystego Jezusa w Egipcie, co skwapliwie zostało podkreślone przez komentatora.  Z kontekstu wcale nie jest to tak jednoznaczne, ale przy złej woli mogło być  tak interpretowane. Cóż. Błąd mój, ale też przykre, że osoba komentująca nie potrafiła odnieść się merytorycznie do zawartych tam treści.

Czy natomiast należy w ogóle podejmować tę tematykę? Wydaje się, że tak. Już choćby dla wyjaśnienia okoliczności, które są świadomie fałszowane i błędnie interpretowane nadając znaczenie faktom sprzecznym z ideą Dobrej Nowiny zawartej w nauce Chrystusa.

Z kolei chrześcijaństwo jest ściśle związane z naszym stosunkiem do otoczenia. Bez prawidłowego rozumienia podstaw trudno odbudować prawidłowe relacje społeczne oparte na miłości i wzajemnym szacunku.

 

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo