Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
322
BLOG

Wojna domowa w USA?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 8

Czy samo postwienie pytania jest absurdem?

Przeciwnie. Można zastanawiać się, dlaczego ta możliwość nie jest rozważana zarówno w świecie polityki jak i mediach, a do takich wszak zalicza się blogosferę.

 

Zatem - czy jest mozliwa taka opcja? Wydaje się, że tak, a wskazują na to wybory, w których, co prawda, zwyciężył Trump, ale podobno oddało na niego swe głosy mniej wyborców niż na Clinton.

Pojawiły się sugestie tyczące np. oderwania Kaliforni od US. Ostatnio zaś wraca kwestia ponownego przeliczenia głosów w niektórych stanach, co wobec faktu, że Prezydenta USA wybierają elektorzy 19 grudnia (ciekawa koincydencja z końcem kadencji prezesa TK), przy stosownym nagłośnieniu sprawy, może stać się punktem zapalnym dla rozruchów mogących zakończyć się walkami wewnętrznymi.

 

Drugie pytanie dotyczy przebiegu takiej wojny domowej i jej skutków.

Tu sprawa jest nawet bardziej oczywista. Sterowane (przez Partię Demokratyczną) zamieszki mogą przerodzić się w poważne niepokoje, których nie będzie w stanie uśmierzyć policja, a co spowoduje interwencję wojska. Zaburzenia mogą w takim wypadku doprowadzić do przejęcia kontroli nad krajem przez zwolenników Clinton - z tej racji, że stronnictwo Trumpa nie ma jeszcze zorganizowanych struktur decyzyjnych.

Jednak, przy takim scenariuszu, dojdzie do reakcji tego ugrupowania - zwłaszcza w stanach "środkowoamerykańskich".

Dalszy scenariusz - to możliwy rozpad USA na kilka odrębnych struktur regionalnych.

 

Pozostaje jeszcze rozważyć wpływ takich wydarzeń na sytuację światową. Trend jest jednoznaczny i w zasadzie to przedstawiona sekwencja zdarzeń nie ma nań wpływu: może jedynie nieco przyspieszyć, bądź zwolnić proces. Trendem jest zaistnienie świata wielobiegunowego, gdzie USA, co prawda, będą jednym z biegunów, ale  już nie dominującym.

Można sądzić, że Trump, a na to wskazują jego wypowiedzi, zdaje sobie sprawę z konieczności dziejowej i będzie próbował przeprowadzić proces łagodnie, gdy Clinton i jej środowisko, chce utrzymać dotyczczasową sytuację, a to może prowadzić do poważnych zaburzeń.

 

Oczywiście na bieg wydarzeń mogą nałożyć się inne czynniki. Takim jest wiszący nad światem "miecz Demoklesa" w postaci kryzysu finasowego. Ale nawet to nie zmienia tego zasadniczego trendu - zmiany świata z jednobiegunowego na wielobiegunowy. Jedyną kwestią, a dotyczy to nie tylko USA, ale i całego swiata - zwłaszcza Zachodu, jest pytanie, czy proces zostanie przeprowadzony pokojowo, czy też skończy się ogólnym "mordobiciem".

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka