zdj. KJW  Widok ze zboczy Monte Monaco na San Vitto
zdj. KJW Widok ze zboczy Monte Monaco na San Vitto
Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
53
BLOG

Październikowy rejs 2016 (9)

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Sport Obserwuj notkę 0

Dopłynęliśmy do San Vitto. Miało być dojście w okolicach Palermo, ale skipperstwo zdecydowało inaczej. Z mojego punktu widzenia - bez znaczenia: każdy port jest nowym doświadczeniem.

W nocy zaś przyszedł sztorm. Do Trapani, gdzie miał się zakończyć ten etap rejsu, zostało jakieś 20 - 25 mil, czyli  krótki przelot. Zatem, a doszliśmy do San Vitto w czwartek, można było sobie zrobić wolny dzień i dojść do Trapani w sobotę.

W tej sytuacji wybrałem się na wycieczkę na Monte Monaco górujące nad miejscowością. Wycieczka zajęła mi około 4 godzin. Trochę andrenaliny, gdyż przy zejściu wybrałem "kozią ścieżkę" i zejście, wobec luźnego podłoża, było "ciekawe". 

W sumie - chyba warto, co obrazują zrobione zdjęcia.

Sama miejscowość - typowa, zabudowa "pudełkowata". Brak interesującej architektury.

 

W sobotę wiatr dalej wiał silnie i skipperstwo uznało, że nie można jachtu narażać. W San Vitto zakończyła się morska przygoda. W tej sytuacji zdecydowałem się wcześniej pożegnać i pojechałem autobusem do Trapani, co pozwoliło mi na pobieżne zaznajomienie się z portem i starym miastem (typowe wąskie uliczki).

Samolot miałem z samego rana w niedzielę i... żadnego dojazdu na tę porę. Można taksówką (30 EU), ale to bez sensu, gdyż trzeba by było wyjechać około 5 rano. Bezsens wynajmowania hotelu. Zdecydowałem pojechać wieczorem i "przebidować" w porcie lotniczym. Też kiepsko, bo na 4 godziny hala jest zamykana, a do tego miała miejsce zmiana czasu, co dodatkowo wydłużyło przerwę o godzinę.

Ale jakoś...

W Rzymie, gdzie miałem przesiadkę, miałem wolne 4 godziny. Zamierzałem pojechać do centrum i trochę zobaczyć Wieczne Miasto, ale trochę zbyt długo zajęło mi zapoznawanie się z geografią portu. Zrezygnowałem.

Może i dobrze, bo to akurat byłoby w czasie trzęsienia ziemi jakie nawiedziło Włochy. Zatrzymano ponoć metro. Czyli miałbym jeszcze gorsze parametry dla zwiedzania.

Odczekałem swoje, już na luzie pobłąkałem się po przepastnych przestrzeniach hali odpraw - ze zmianą punktu ( z jednego końca hali na drugi - a tam jest tej drogi trochę. Prawie tyle, co na pasie startowym. Dobrze, że była klimatyzacja. I o dziwo, polska wersja Wizz-air, była punktualna. W zasadzie, to na liście startów była to jedyna pozycja bez opóźnienia.

I tak wróciłem do domu. I to by było na tyle. 

Siadłem w domu, wypiłem piwo i zacząłem rozmyślać: gdzie by tu jeszcze. Najlepiej za darmo. Mogę napisać sprawozdanie. Ze zdjęciami.  Tylko niech mnie ktoś dofinansuje. Pojadę wszędzie. Na razie zacząłem przemyśliwać o jakichś górach w Norwegii. Jotunghaimen?

Zobacz galerię zdjęć:

zdj. KJW  Inne ujęcie z trasy tej sanej wycieczki
zdj. KJW  Inne ujęcie z trasy tej sanej wycieczki zdj. KJW  Okolice San Vitto zdj. KJW To już ze szczytu na San Vitto zdj. KJW Ze szczytu na południe-południe-zachód zdj. KJW  A to nord-nord-east - i w dół. Chińczycy maja taki kierunek, a my mamy tylko 4... zdj. KJW  Deptak nadmorski w Trapani zdj. KJW Trapani. Port rybacki zdj. KJW  Katedra w Trapani zdj. M A to zdjęcie z rejsu po Morzu Północnym zdj. M  Też z Morza Północnego zdj. M  Tak tż bywało na M. Północnym. Ale rzadko

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport