Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
542
BLOG

Listopadowa refleksja na 11.11

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 30

Kolejna fala deprecjacji polskości pojawiła się ostatnio pod postacią stwierdzeń, że 11 listopada, obchodzony jako Dzień Niepodległości, nie ma żadnego umocowania, czy wyróżnienia, które należałoby podkreślić.

Ot zwykły, szary dzień listopadowy niczym różny od innych, to i specjalnie nie ma czego świętować.

Co ciekawe, ta postawa pojawia się w środowiskach określających się jako narodowe. U mnie budzi niesmak i przekonanie, że ci ludzie nawet nie rozumieją czym jest polskość, a swoje narodowe postawy szybko przekuliby w szowinizm.

Taka refleksja pojawia się w zwiazku z ciągłymi próbami deprecjacji roli Piłsudskiego w procesie odzyskiwania niepodległości. Zdziwienie budzi, że takich, przepełnionych nienawiścią do Tej Postaci  analiz, dokonują ludzie inteligentni i mający dostęp do wiedzy historycznej.

Swego czasu nalezałem do Klubu Inteligencji Polskiej, ale wystąpiłem z tej struktury właśnie z uwagi na nadmierną  gloryfikację Dmowskiego, gdzie tej postaci przypisywano świetlane cechy, gdy jednocześnie dezawuowano wszelki pozytywny wpływ Piłsudskiego, przypisując mu wszystko, co najgorsze.

 

Obecnie znajdujemy się w sytuacji podobnej do tej, jaka zaistniała w 1918 roku: Polska może wybić się na niepodległość.

 

Czy jesteśmy bowiem państwem niepodległym obecnie? Czy można tak mówić wobec Traktatu Lisbońskiego, możliwości zastosowania "bratniej pomocy" ze strony UE, czy ulegniu wpływom USA i powiązań kapitałowych nacji banksterskiej?

 

Czym zatem znamienny był 11 Listopada 1918 roku, że jest to dzień godny pamięci?

 

Może należy zacząć od jednego - zdefiniowania polskości: to metoda życia zbiorowego oparta na egalitarnej strukturze społecznej, gdzie poszczególni obywatele pełnią niekiedy prominentne funkcje społeczne, ale nie wiąże się to z ich osobistym wyróżnieniem (hierarchicznością, czyli funkcją społeczną przekazywaną z pokolenia na pokolenie; patrz - resortowe dzieci, a dawniej szlachectwo).

 Pod koniec I Wojny Światowej nastąpił rozpad struktur państw zaborczych. Jednak kwestią niewyjaśnioną była możliwość powstania struktury polskiej. Mielismy Radę Regencyjną, która reprezentowała "nurt szlachecki", a więc te środowiska, których prywata doprowadziła do utraty niepodległości.

Z drugiej strony były organizacje rewolucyjne, które mniej były zaintereswane niepodległością (państwową), a raczej dążyły do odrzucenia więzów stworzonych dla niższych warstw społeczeństwa. Zaistniał przecież Rząd Moraczewskiego.

 

Piłsudski połączył swą osobą oba nurty korzystając ze światłego wsparcia Wielkich Polaków, do którego grona na pewno należy zaliczyć Dmowskiego i Paderewskiego, ale też dysponował siłą militarną POW i Legionów. Miał też za sobą zaufanie dużej części społeczeństwa.

Tylko dzięki współpracy na rzecz odbudowy Polski i polskości, wiary w taką możliwość, niepodległość udało się wywalczyć i utrzymać. A warto dostrzec, że w Polsce nie zaistniała fala buntów społecznych do jakich doszło w innych krajach.

 

Jak napisałem na poczatku - jesteśmy w sytuacji zbliżonej do tej z roku 1918. Dotychczasowe struktury kontroli społeczeństw są nadwyrężone - mowa o UE i całym systemie liberalno-lewackim z nadrzędną rolą finansowej banksterki. (W każdej chwili może nastąpić kryzys niszczący te struktury).

Z drugiej strony występuje nurt rewolucyjny w postaci odrzucenia obecnych elit - to, co ma miejsce w Polsce, na Węgrzech, Austrii i ostatnio w USA, a co może być rozszerzone o Niemcy (AfD), Francję (Ruch Narodowy Marie Le Pen), Holandię, czy nawet zaistniały "brexit", ma ten sam "podkład".

Polska może być pomiotłem dla tych ruchów, ale może też wybić się na niepodległość. To jednak wymaga podobnej konsolidacji różnych nurtów w celu odbudowy polskości - tej, której zręby zaczeto tworzyć w I Rzeczpospolitej. 

Należy tylko pamietać, że I i II Rzeczypospolita miały odmienne założenia niż III RP: tę zdegenerowaną formę należy odrzucić.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo