Czym może zająć się jeszcze facet dobiegający 70 - tki?
Wydolność organizmu coraz mniejsza. Przypomniałem sobie o żeglarstwie, które nie jest, w wydaniu morskim, wyczerpujące fizycznie. Myślałem o pływaniach na morzach ciepłych, ale chcę to robić samodzielnie. I o tyle bezpiecznie, aby mieć pojęcie o warunkach z jakimi mogę się spotkać.
W czerwcu byłem na rejsie Cuxhaven - Amsterdam. Teraz jesienią zdecydowałem się na Morze Śródziemne - na trasie Bari - Leuca, Rocello Jonica, Riposto, Lipari, a zakończenie miało miejsce w San Vitto lo capo na Sycylii. I chcę zamieścić kilka notek dotyczących rejsu ilustrowanych zdjęciami.
W czym specyfika?
Chcę dokonać pewnych porównań związanych z odbiorem żeglarstwa - w czasie i przestrzeni.
W czasie, gdyż stopień sternika uzyskałem chyba 45 lat temu - czyli można porównać warunki i stosunek do żeglarstwa wtedy i obecnie.
W przestrzeni, gdyż pływanie po Morzu Północnym istotnie różni się od tego "południowego". Mało, rejs po Morzu Północnym był na jachcie "Politechnika" zbudowanym 40 lat temu, gdy ten rejs zaczynający się na Adriatyku był z wykorzystaniem jachtu zwodowanego w tym roku i jest (bo ten rejs jeszcze trwa) to rejs dziewiczy z Chorwacji na Wyspy Kanaryjskie. Jacht z komfortowym wyposażeniem. Brakuje jedynie pralki automatycznej. Bo lodówka, mikrofala, zamrażarka, serwis kawowy itp., plus klimatyzacja, własny generator - nie mówiąc o wyposażeniu w sprzet nawigacyjny. W zasadzie jacht mógłby być zdalnie sterowany.
Tak więc ta notka, to zwiastun kilku tematycznych, gdzie podzielę się swymi wrażeniami i odczuciami. Zainteresowanych zapraszam. Potrwa to jednak trochę, gdyż musze uporządkować materiał zdjęciowy, a w domu nazbierało się trochę spraw pod moją nieobecność; dodatkowo trochę się przeziębiłem.