Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
166
BLOG

Zamiast niedzieli

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 10

Przetoczyła się "sezonowa" dyskusja związana z pracą w niedzielę, a w zasadzie to dotyczyło jedynie handlu w niedzielę.

Podstawą dyskusji były religijne uwarunkowania związane z chrześcijaństwem i judaizmm; bo skoro "Pan Bóg siódmego dnia odpoczął" po stworzeniu świata, to i człowiek powinien mieć dzień w tygodniu wolny.

Pierwsze rozróżnienie wynika  z ustalenia, który dzień jest tym "siódmym". Żydzi twierdzą, że sobota - dzień Saturna. Chrześcijanie - że niedzielę należy świętować, bo to dzień Zmartwychwstania Pańskiego. A Europa jest ponoć judeochrześcijańska, stąd mamy dwa dni wolne od pracy obowiązkowej.

Tyle, że słońce świeci codziennie, zboża i kwiaty rosną codziennie i codzienne pobierają pokarm i dokonują fotosyntezy. Także zwierzęta nie rozróżniają dni tygodnia.

Jak zatem uzasadnić, że Bóg, stwarzając świat, ustanowił jeden dzień przerwy w jego funkcjonowaniu? 

Owszem, wprowadza się różne "obejścia Boskiego Prawa". Żydzi do prac koniecznych używają gojów, a wszyscy ustanawiają służby, które działają permanentnie dla zachowania ciągłości funkcjonowania newralgicznych instytucji.

Czyli, de facto, mają w głębokim poważanu "Boże Prawo", zgodnie z zasadą, że "Dobry Bóg zrobił, co mógł, a teraz potrzeba fachowców".

 

Czy zatem jest możliwa inna organizacja życia społecznego nie oparta o podział tygodniowy?Wszak taki podział nie  był nadany "żydowskim Prawem Bożym", a wynikał z przypisania kolejnych dni poszczególnym planetom naszego systemu. 

Słońce - niedziela, księżyc - poniedziałek, Mars - wtorek, Merkury - środa, Jowisz - czwartek, Wenus - piątek, Saturn - sobota.

Ci, którzy tworzyli system, nie wiedzieli o istnieniu planet poza orbitą Saturna, albo uznali ich wpływ za mało istotny.

 

Organizacja życia społecznego wymaga okresowego "wyłączania" się poszczególnych jednostek z aktywności, czyli odpoczynku. To czas także na refleksję dotyczącą form i sposobów aktywnego zaangażowania. Czy ten "przestój" musi być związany z 7 - dniowym periodem? Nic nie wskazuje na taką konieczność. 

Kulturowe doświadczenia wskazały, że jest to społecznie korzystne - zwłaszcza jeśli ustalony zostanie wspólny dzień refleksji i relaksu dla danej społeczności.

 

Jednak możliwy jest inny regulator nie oparty o podział na dni tygodnia. Może to być ustanowienie okresów świątecznych, na tyle długich długich i cząstych, aby nastąpiło zregenerowanie organizmów.  Według tych zasad  tworzono okresy świąteczne związane poszczególnymi porami roku. Wprowadzano też dodatkowe świeta, aby dać czas na dodatkową refleksję.

 

Nasz system jest mieszany: poza cyklem tygodniowym istnieją też dodatkowe dni świąteczne o koneksji zarówno religijnej jak i świeckiej.

Mało tego - wprowadzone zostały urlopy, czyli okres odpoczynku dłuższego związanego z cyklem rocznym, a nie tygodniowym.

 

Wnioski? Chyba tylko takie, że warto głębiej zastanowić się nad organizacją życia społecznego w odniesieniu do czasu pracy i odpoczynku. Religijne uwarunkowania, wobec wielokulturowości, nie są wystarczającym po temu kryterium.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo