Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
58
BLOG

Smaki życia

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Wczoraj były Gminne Dożynki w Raszynie - z konkursem na chleb pieczony w domu.

 Konkurs, to pokłosie naszej rozmowy z Wójtem Gminy w ubiegłym roku na tematy powiązane z polskimi tradycjami kulturowymi jakie warto by było kultywować w wymiarze publicznym.

Z kolei ta rozmowa była następstwem spotkania jakie urządziliśmy we wrześniu ubiegłego roku u nas, gdzie pokazywaliśmy fazy przygotowań i efekt końcowy w postaci gotowego chleba.
Ci którzy byli - mieli okazję chleba pieczonego przez moją Małżonkę próbować.
W zasadzie receptura jest już ta sama, a powtarzalność zadowalająca. Niekiedy stosowane jedynie jakieś wariacje z dodatkami, ale niezbyt duże. Powtarzalność jakości - to klasa mistrzowska.
A na Gminny konkurs poszedł chleb z bieżącego wypieku; w sobotę mieliśmy spotkanie rodzinne na który żona upiekła chleb.  2 bochenki. Jeden został zużyty, a drugi poszedł na konkurs. To z racji tego, że po imprezie wstaliśmy później i chleb nowo upieczony jeszcze nie wystygł.
 
Chyba nie muszę pisać, kto wygrał konkurs.
 
Kiedy wychodziliśmy z imprezy koś mnie zaczepił z uwagą: "gratuluję chleba". "No, chyba Małżonki"  - odparłem skromnie, chociaż, nie ukrywam, że jakiś wkład (mentalny) w tym zdarzeniu jest także moim udziałem.
 
A sam chleb?
Produkt polski - znaczy żytni, na zakwasie. Właśnie taki jest polską świętością o której wspominał Norwid. Jest nie tylko smaczny, ale i bardzo sycący - w zasadzie jedna kromka wystarcza mi na śniadanie. I to niezbyt gruba.
 
Tytuł notki ma nieco szerszy kontekst. Bo nie tylko chleb stał się specjalnością mojej żony. Jest zalewajka, zupa dyniowa, czy np. dynia makaronowa i inne wyroby. Ogórki małosolne i kiszone, soki itd.
Do tego dochodzą nalewki, a to cytryńcówka, a to dereniówka, a to pigwówka, a to wiśnióweczka (na dzikich wiśniach), a to... - no nie będę wymieniał, aby wam oskoma gardeł śliną nie zalepiła.
Do tego dochodzą własne wędliny wędzone we własnej wędzarni - to mój wkład w walkę z UE, która zwalcza wszelkie przejawy polskości.
No i jeszcze warzywa - z własnego ogródka na naturalnym oborniku, bez chemii.
  Wiosną, pisząc o rozsadach pomidorów, które przygotowywaliśmy, wspominałem np. o odmianie "Noir de Krime", który nazywamy też jest "Czarny Książę". Rosyjska odmiana z Krymu. Otóż kiedyś żona kupiła w markecie pomidory tej odmiany pochodzące z Francji. Na próbę.
Smak i inne walory kwalifikujące do torsji. A my zachwalaliśmy je jako odmianę o ekstra smaku...
Ale wysadziliśmy u siebie trzy krzaki testowe. I rzeczywiście - smak, zapach - niepowtarzalne. Jeden wymóg - pomidor musi dojrzeć na krzaku, a nie być zrywany w tzw. dojrzałości zbiorczej.
 
Podsumowując.
Skąd się wzięło zainteresowanie potrawami własnej kuchni? Na pewno jest to wynik konstatacji, że żywność w supermarketach, tania, jest produktem masowym - czyli paszą dla bydła.
A my, jako "bydło polskie", a więc inteligentne - chcemy sobie te smaki wzbogacić.
Niestety, w obecnych warunkach nie da się przejść "na własną kuchnię" - jest też część produktów polskich dobrej jakości. Ale próbować trzeba.
 
Drugi czynnik - to zachowanie smaków z dzieciństwa; zalewajka - to potrawa którą pamiętałem i długo namawiałem żonę, aby zdecydowała się ją gotować (pierwsze próby nie były udane, ale żołądek "przyjął i nie cofnął" - to mój wkład w dzieło).
 
Trzeci wreszcie czynnik - to tworzenie więzi rodzinnych, bo nic tak nie przyciąga dzieci do domu jak jakieś dobre potrawy. A zawsze odjeżdżając "unoszą" ze sobą kawałek chleba, jakieś warzywa, czy słoiczek ogórków. Nasze zaś dzieci "wyfrunęły" i tylko okazjonalnie nas odwiedzają. Wnuczki zaś dają się ułagodzić pajdą chleba.
 
I to są te "smaki życia".

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości