Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
173
BLOG

Przed rocznicą Paktu Ribbentrop - Mołotow

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Modna ostatnio jest "historia alternatywna". Trochę zatem inne ujęcie tematu dotyczące Paktu i możliwych konsekwencji.

 W jakich okolicznościach doszło do Paktu Ribbentrop - Mołotow?

 Warto sobie to uświadomić.
Mamy  wojnę na Dalekim Wschodzie między Japonią i Związkiem Sowieckim. Trwa tam też wojna Japonii z Chinami.
Istnieje pakt antykominternowski o wspólnej agresji Japonii, Niemiec i Włoch na Związek Sowiecki.
Wojna Japonii z Rosją - to pierwszy krok w tym kierunku; Japończycy oczekują stosownych kroków ze strony sojuszników zachodnich.
 
Zachód, czyli Anglia i Francja z nadzieją oczekują takiego rozwoju sytuacji.
Przeszkodą jest Polska, którą trzeba wyeliminować - jest "graczem" lokalnym, ale na tyle silnym, aby pominąć jej znaczenie.
 
Co robi Zachód? "Daje gwarancje" Polsce, czym doprowadza do zerwania Paktu o nieagresji między Polską, a Niemcami. (To, że we władzach Polski znalazło to wsparcie - wskazuje na wewnętrzną dywersję).
Czyli otwarto "drogę" w tym kierunku.
 
Pakt Ribbentrop - Mołotow jest owocem tej polityki Anglii i Francji. Można nawet twierdzić, że Zachód był akuszerem tego "dziecka". Obecność delegacji Zachodu w Moskwie i ich wiedza na temat stanu rokowań między sowietami i Niemcami dowodzi "kontroli" procesu.
A już żądanie, aby Polska przerwała mobilizację wobec ewidentnego zagrożenia jest tego wyraźnym potwierdzeniem.
 
Czyli stworzono "teatr wojenny" na terenach Polski - wygodny i dogodny dla wszystkich zainteresowanych.
 
Do tego momentu można mówić o olbrzymim sukcesie dyplomacji angielskiej - stworzenie warunków do nowego podziału świata, gdzie Niemcy, po wyeliminowaniu Związku Sowieckiego opanowaliby wschodnią połać Europy z opcją  rozwijania ekspansji na Środkowy Wschód - Iran, Irak, aż do Oceanu Indyjskiego. Wariant do zaakceptowania.
 
Jednak zaistniała sytuacja też stworzyła zagrożenie. Przede wszystkim - eliminowała Japonię.
Japończycy poczuli się dotknięci i wykorzystani przez Niemcy, a bitwa pod Chałchin- Gołem  była tego dowodem; podpisanie Paktu R - M, pozwoliło sowietom na skierowanie dodatkowych sił na wschód i wygranie wojny.
Efektem, który z tego wynikł - był brak japońskiej interwencji w 1941 roku, co pozwoliło sowietom przerzucić dywizje z Syberii i obronić Moskwę.
 
To jeden czynnik na który chciałem tu zwrócić uwagę.
Jest jeszcze drugi, być może nawet bardziej znaczący.
Otóż w 1941 roku wojska Związku Sowieckiego były przygotowane do inwazji na Niemcy. Wojska były ugrupowane ofensywnie, a do ataku potrzeba było kilku dni, może tygodnia, na bliższe podciągnięcie wojsk drugiego rzutu.
Atak niemiecki był tylko wyprzedzającym.
 
I w tym miejscu należy zastanowić się nad debilizmem Niemców i ich brakiem umiejętności strategicznego myślenia. Cóż - ta nacja tak ma. Myśleć nigdy perspektywicznie nie potrafili.
 
Rozważmy więc historię alternatywną.
Niemcy nie dokonują inwazji na Związek Sowiecki, a czekają na ich działania ofensywne.
 
Jaką mamy sytuację?
Ano taką, że zawsze atakujący ponosi większe straty niż broniący się. To jedno.
Drugie, że atak sowiecki byłby powstrzymywany na terenach Polski, co nie byłoby źle odbierane przez Niemców. Przeciwnie pozwoliłoby na większą mobilizację społeczeństwa.  
Czy ten atak byłby zagrożeniem Rzeszy?
Raczej nie. Niemcy mieli przewagę strategiczną z racji posiadanych środków technicznych i lepszej organizacji. Polskie "przedpole" dawało czas na przeorganizowanie działań. Owszem, byłyby straty - prawdopodobnie kilka, może kilkanaście dywizji osłonowych, ale ich wysiłek dałby znacznie większe straty sowieckie.
 
Natomiast korzyść strategiczna byłaby olbrzymia. Utrzymując w swym ręku pobrzeże Bałtyku i będąc usadzonym na Bałkanach - sowieci sami weszliby do wielkiego worka w którym znalazłyby się zarówno siły I rzutu jak i II.
Związek Sowiecki stałby otworem - nie byłoby szans na stworzenie obrony w Europie. Jeśli już - dopiero za Uralem.
 
Można sądzić, że tylko niemiecka buta i głupota Hitlera - uniemożliwiła takie rozwiązanie. I może na nasze szczęście. Bo niemiecka wygrana nie była dobrym rozwiązaniem dla Polski i Polaków. 

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura