Sytuacja na Ukrainie zmienia się szybko. Czego można się spodziewać?
Najpierw uwaga ogólna.
W niedawnej notce dotyczącej Grecji wskazywałem, że UE nie będzie w stanie utrzymać "dwóch srok za ogon". Czyli - albo Grecja, albo Ukraina.
Sytuacja jaka powstała - wymusiła "rozkrok" i z racja niezadowolenia w Grecji , będzie się pogarszać.
Nie da się prowadzić ekspansji, gdy flanka jest niestabilna.
Na Ukrainie widać radykalizację postaw. Ponad rok temu pisałem, że najprawdopodobniej powstanie Noworosja, a część zachodnia wpadnie w ręce banderowców.
Byłoby korzystnym dla Polski, aby Noworosja "dotarła" do Dniepru przynajmniej. Pas od Dniepru do Odessy to teren "sporny".
Może tam powstać albo odrębne państwo, albo będzie to miejsce ciągłych "zadrażnień".
Co z Zakarpaciem?
Trudno jednoznacznie powiedzieć. Węgry mogą przejąć, ale wygląda na to, że dopiero po krwawych walkach.
Taki mapa zmian staje się coraz bardziej realna.
Konflikt miedzy "Prawym Sektorem", a faktycznie banderowcami i władzą centralną Poroszenki nabrzmiewa.
Powstaje pytanie - po czyjej stronie opowie się regularna armia ukraińska?
Za Poroszenką i środowiskiem żydowskim podległym wpływom USA?
Są sygnały o narastającym sprzeciwie. Może dojść do wyłamania się części dowództwa spod kontroli władz centralnych i przyłączenie się do "opołczeńców".
Reszta zostanie podporządkowana banderowcom. Wówczas opisywane zmiany "mapy" staną się realne i wyraziste.
Co dalej?
W zaistniałej sytuacji - nastąpi "odpływ sympatii" Zachodu względem banderowców. Zostaną pozbawieni wsparcia logistycznego, ale tymi środkami, które są w ich posiadaniu , będą w stanie opanować część zachodnią (problem z Zakarpaciem).
Zachód będzie zaangażowany "w Grecję" i niechętny dodatkowemu wysiłkowi na rzecz straconej już Ukrainy.
DRL i ŁRL - wejdą w próżnię obejmując tereny po Dniepr.
Pozostaje pas nadmorski, gdzie istotne będzie oddziaływanie USA. Liczy się też łatwość dostępu od strony morza. Być może to z tej racji Poroszenko mianował Saakaszwilego na gubernatora Odessy; aby przygotować możliwość realizacji tego scenariusza.
Co dalej?
Na zachodzie Ukrainy banderowski terror, wyniszczenia, chaos - droga do samozagłady.
Polska interwencja dopuszczalna tylko jako akcja humanitarna względem ludności cywilnej, gdy nastąpi antybanderowskie powstanie.
Pytanie, nie "czy", ale "kiedy" do tego dojdzie?
