Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
94
BLOG

Dzieci wymienne

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

To nie jest fantastyka a futurystyka.

 

W jakim kierunku zmieniany jest model funkcjonowania społeczeństwa?

Jednym z kierunków jest doprowadzenie do zmiany obecnego modelu funkcjonowania rodziny. I nie chodzi o żadne „odpowiedzialne rodzicielstwo” w ramach tejże, a zwyczajny, pełny upadek tej instytucji życia społecznego.

Chodzi o pełne zerwanie więzi między rodzicami a dziećmi.

 

W świecie medialnym – już praktycznie nastąpiło odseparowanie ojca od procesu wychowawczego. Jego rola sprowadza się do łożenia na utrzymanie. Nawet czynnik biologiczny powoli zatraca znaczenie; w zasadzie przecież akt prokreacji może zostać zastąpiony jakąś tam formą  „prokreacji in vitro”.  Ta czynność, kiedyś chroniona obyczajami, stanowi obecnie tylko formę okazjonalnego kontaktu bez dalszych konsekwencji w sferze mentalnej. Na dobrą sprawę – wystarczyłoby wyrażenie woli (nawet w stanie niepełnej świadomości), że akceptuje się zależność z daną osobą, a to zobowiązywałoby do świadczeń na rzecz dzieci.

Warto zauważyć, że może to być nie tyle konkretne dziecko, co ogólnie „dziecko”.

Tyle z „męskiego” punktu widzenia. Dalszy rozwój zależności można sobie wyobrazić.

 

Sprawa kobiety jest nieco bardziej skomplikowana. Owszem – istnieje silniejsza więź między matką i dzieckiem, ale tutaj także wskazuje się na ”mentalny nacisk” matki, która wykorzystuje swą przewagę z racji biologicznej roli jaką spełnia. Dziecko, wszak samodzielna istota ludzka, nie ma możliwości  bronić się przed taką formą indoktrynacji – często o charakterze patologicznym (po to są przedstawiane wszystkie zdarzenia stawiające matki w takim świetle).

 

W tej sytuacji najrozsądniejszym wyjściem jest ograniczyć rolę matki do inkubatora, a zająć się wychowaniem dziecka przez stosowne instytucje społeczne.

 

Nie chcę rozwijać szczegółowych wątków jakie mogą tu zostać przedstawione – może w dyskusji, jeśli taka będzie. Niemniej – docelowym modelem jest rodzina, jako okresowy związek dwojga ludzi (płeć jest bez znaczenia), jako forma retrozabawy, gdzie taka para, po uzyskaniu stosownych certyfikatów, może dostać w ramach bonusu  dzieci do wspólnego wykorzystania w tej grze.

Oczywiście – dzieci, w przypadku rozpadu związku – np. na skutek wyczerpania się danej formy kontaktu – wracają do „bazy”, czyli domów dziecka.

 

W zasadzie opisywany model już mało różni się od życiowej praktyki „rodzin zastępczych”. Jedyną sprawą jest poszerzenie zakresu działania, aby obejmował coraz większą część społeczeństwa. Oczywiście formą przyspieszania procesu jest wprowadzanie stosownych uregulowań ograniczających prawa rodziców dotychczasowego, niesłusznego modelu rodziny.

 

I końcowe spostrzeżenie. Otóż obecnie aktywni „obrońcy życia” – na dobrą sprawę są realizatorami  tegoż projektu. Ich działania prowadzą efektywnie do wskazanego rozwiązania. Może dlatego są tak zawzięcie tolerowani w mediach?

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo