Czytając Biblię, mimo zaangażowania i wyszukiwania fraz potwierdzających oczekiwanie na narodziny Zbawiciela w Izraelu, nie wyniosłem z lektury takiego przekonania.
Przeciwnie. Raczej mówiące, że jest to próba przydania znaczenia słowom nie mającym odniesienia do takiej sytuacji, bądź dotyczących odmiennych zdarzeń.
Swoje odczucia lokuję raczej w przekonaniu – oczekiwaniu Izraelitów, że kiedyś pojawi się król na podobieństwo Dawida, który wskrzesi królestwo i to tak, że swymi wpływami będzie oddziaływać na cały (znany) świat. Takie same legendy pojawiają się w innych regionach świata. U nas może odpowiadać śpiącym pod Giewontem rycerzom.
Na jakiej zatem podstawie wskazuje się na Palestynę, jako miejsce narodzin człowieka, który swym wpływem nada nowy impuls w rozwoju ludzkości?
Skąd idea oddania hołdu Boskiemu Dzieciątku przez przybyszów ze wschodu? A przecież, nawet jeśli to zdarzenie miało miejsce, to zachowanie go w pamięci wobec okoliczności zdarzenia – wydaje się być trudne do wyjaśnienia.
Warto rozważyć wszelkie aspekty sprawy. Pomijam jedynie boskość osoby, gdyż to wykracza poza zakres logicznych uwarunkowań i może być rozważane wyłącznie w kategoriach wiary.
Pierwszy element to pytanie, czy przekaz dotyczący zdarzenia jest wiarygodny, mający umocowanie jako realna możliwość a nie bajkowa opowieść?
Otóż na wschodzie istniał przekaz Zaratusztry mówiący, iż przyjdzie w przyszłości zbawiciel – „człowiek lepszy niż dobry” – Saoszjant, który naprostuje błędy i wskaże drogę do właściwego postępowania. Ma się urodzić z dziewicy po kąpieli w świetym jeziorze, a bez udziału mężczyzny.
Idea nie jest zatem żydowska a zaratusztriańska, co chcę podkreślić.
Drugi element – to na jakiej podstawie magowie określili miejsce narodzin Dzieciątka?Twierdzenie o prowadzącej gwieździe – jest wątpliwe; powinno być odnotowane przez innych uczestników zdarzenia – także mieszkańców. Takiego umocowania brak a przekonanie, że gwiazda była widoczna tylko magom – budzi wątpliwości.
Pozostaje astrologia. Nauka naówczas znacząca i rozwijana właśnie na wschodzie. Korzeniami zapewne sięgała pradawnych czasów, gdyż podobne znaczenia symboli występują w Indiach i Persji. Czyli z przed rozdziału plemion aryjskich, co miało miejsce ok. 2000 lat przed narodzinami Chrystusa.
Świadectwem, że astrologia i inne techniki badania przyszłości, która w tamtym czasie i środowiskach religijnych zoroastryzmu była bardzo dobrze rozwinięta są zapiski z Rzymu, gdzie wspominani są magowie i wróżbici ze wschodu – Chaldejczycy.
Wspomniane okoliczności świadczą, że istniała możliwość wskazania zdarzenia jakim były narodziny dziecka o szczególnych predyspozycjach.
Wspomniałem o astrologii hinduskiej, gdyż w podobny sposób zostało zasygnalizowane narodzenie Buddy.
Pojawienie się więc magów ze wschodu ma umocowanie historyczne a fakt poszukiwania dzieciątka – wynikał z braku możliwości precyzyjnego ustalenia miejsca i osoby; astrologia aż tak dokładna nie jest. Nie dziwi pytanie Heroda (władcy krainy) o miejsce możliwego narodzenia dzieciątka.
Jeśli fakt ten miał miejsce – musiał wywrzeć wrażenie na rodzicach i być przez nich pamiętany. Jednak nie miał znaczenia przełomowego.
Proszę sobie wyobrazić okoliczności: skromne miejsce urodzenia, rodzice trochę przestraszeni okolicznościami narodzin – wszak to pierwsze dziecko. Matka w okresie połogowym. I zbliżają się jacyś przejezdni, może też szukający noclegu, którzy widząc dzieciątko – wykazują zainteresowanie i składają mu dary na okoliczność urodzenia. Trudno orzec, czy takie okoliczności to nie zwyczajowa forma względem zaistniałej sytuacji.
Niemniej – zdarzenie zostało odnotowane i zachowane w pamięci. Zapewne przypominane już w okresie późniejszym w procesie wychowywania Chrystusa.
O dalszych – możliwych powiązaniach Jezusa z terenami wschodnimi, gdzie były siedziby wyznawców Zaratusztry, a będących Arjami (Aryia), którzy z kolei byli protoplastami Słowian – w innym opracowaniu.
Tu – jedynie wskazanie, że wiele z nauk Chrystusa miało zakorzenienie na wschodzie, a słowa „Nie przyszedłem aby stanowić Prawo, ale aby je wypełniać” dotyczy nie Prawa Mojżeszowego, a raczej pierwotnego Prawa wynikającego z Prawdy. O tym też przy innej okazji.
Komentarze