Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
105
BLOG

Rzeczpospolita - Adwent

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 18

Dokonując porównań i sugestii tyczących zmian w państwie , a które mają prowadzić do odbudowy Rzeczypospolitej, musi pojawić się pytanie, czy te zmiany są społeczeństwu potrzebne; czy jest na nie zapotrzebowanie?

Owszem, występuje w życiu publicznym szereg patologii. To prawda. Tylko – czy powinniśmy je zwalczać zachowując dotychczasowy system, czy też „przewracać” wszystko?

Z kolei – prowadząc do przewrotu – czy proponowana oferta będzie lepszą od obecnej?

 

„Wszyscy” narzekają na służbę zdrowia. Jednak ona działa. Porady są udzielane, zabiegi wykonywane, ratownictwo dojeżdża do ofiar i nagłych przypadków. Krytykować można, ale też należy pamiętać, że to my sami powinniśmy dbać o swoje zdrowie, bo ono nam jest najbardziej potrzebne. Inni zajmą się nami albo z litości, albo za pieniądze – jak mało dajemy, to i opieka kiepska.

Sądownictwo – są patologie, ale wymiar sprawiedliwości działa i wyroki nie są podważane. Przynajmniej w większości. Czy za te złe odpowiadają niedouczeni i nieetyczni sędziowie, czy system? Jaki procent społeczeństwa jest to w stanie ocenić?

Podobnie – emerytury są wypłacane, szkoły – czegoś tam uczą, a przynajmniej wypełniają czas młodego pokolenia, w sklepach można coś kupić, działa komunikacja i media.

Około połowy uprawnionych uczestniczy w wyborach legitymizując sposób sprawowania władzy. Reszta – można sądzić, jest bierna i nie zainteresowana.

Bezrobotnych i bezdomnych wspiera się miską zupy i okazjonalnymi paczkami szykowanymi przez organizacje po temu powołane – np. Kościół.

 

Zatem; czy jest potrzeba zmiany systemowej? Czy chcemy istniejącą stabilizację  zastąpić niepewnością?

 

Coraz większa część społeczeństwa zaczyna wykazywać objawy niezadowolenia. Wskazane działy życia społecznego stają się ociężałe. Czego brakuje?

Moim zdaniem - społecznej empatii.

 

Obecny system działa sprawnie regulując zależności pieniądzem. Jednak  „smarowidłem”, które pozwala na niezakłócony ruch społecznych trybów jest empatia.

 

Służba zdrowia bez empatii jest tylko świadczeniem płatnych  usług; obecnie lekarze nie są rozliczani z jakości udzielanych porad, a wypełniania procedur stosownych poszczególnym przypadkom.

Nauczyciele nie zajmują się odpowiedzialnie kształtowaniem ludzkich postaw, a  wykonują „procedury” programowego nauczania.

Sędziowie nie kierują się społecznym poczuciem sprawiedliwości a ferują wyroki formalnie  zgodne z literą prawa. Księża nie formują duchowo, a „wypełniają posługę” np. pogrzebową (za stosownym świadczeniem).

 

Zaczyna brakować „smarowidła”. Tryby społeczne obracają się coraz bardziej ociężale. Coraz mniej chętnych do pracy na rzecz innych bez własnej korzyści.

Objawy  mają charakter „głuchego niezadowolenia” – nie są artykułowane, a próby jego okazywania są tłumione. To niebezpieczna sytuacja grożąca wybuchem.

 

Mamy dwie opcje. Pierwsza – dotychczas stosowana, to stworzyć pozory buntu, a następnie, po wybuchu niezadowolenia „wskoczyć na przewodników stada i powoli zawrócić je z powrotem do zagrody”.

 

Druga – szukać rozwiązania systemowego zmian.

Jeśli społeczeństwo będzie w stanie określić i zaakceptować proponowane zmiany – to mogą być one zrealizowane. Chociaż koszt społeczny będzie duży.

 

Kiedy to może nastąpić? Na pewno nie wcześniej niż po określeniu przynajmniej zarysu kształtu zmian – w odniesieniu do wszystkich dziedzin życia.

Drugim elementem  koniecznym jest impuls wyzwalający, który może wynikać z załamania dotychczasowego systemu, a przynajmniej tak dużych, powszechnie odczuwalnych niedogodności, że zmiany staną się koniecznością.

Jest bardzo wątpliwe, aby takie zmiany mogły odbyć się w  małym zakątku świata jakim jest Polska. Sprzyjać temu musi sytuacja przynajmniej regionalna.

 

I kilka uwag.

Należy być świadomym, że zmiany będą bardzo głębokie i na pewno  związane z gwałtownym obniżeniem konsumpcji.

To tak, jak na Ukrainie, gdzie znaczna część uczestników Majdanu sądziła, że po zmianie „władzy” wszystko będzie piękne a wszyscy bogaci. Rzeczywistość to weryfikuje.

Czy zatem kierunkiem zmian powinno być mamienie przywróceniem przynajmniej obecnego stanu konsumpcji?

Moim zdaniem – system musi być (i może) zmieniony na taki, gdzie  podstawą będzie empatia a pieniądze jedynie regulatorami przepływów.

To z kolei wymaga znacznie większego udziału bezinteresownej aktywności; czy w warunkach systemowo narzuconej rywalizacji jest to możliwe?

 

Jednak zmieniając system – także, po przecież wielu negatywnych doświadczeniach, ludzie nie będą skłonni do takich działań. Zaufania nie da się zbudować słowami.

To stąd potrzeba znalezienia symbolu zmian akceptowanego przez większość – a takim symbolem może być filozofia Ewangelii.

 

Adwent – to czas oczekiwania, ale i krystalizacji potrzeb. Czy już się wypełnia?

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo