Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
194
BLOG

Dmowski, Putin, pakt "R-M", Polska Racja Stanu

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 9
Kształtując ideę Cywilizacji Polskiej (Słowiańskiej) bardzo często spotykam się z zarzutem rusofilii,
bo przecież nie wykazuję wrogości względem Rosji a zakładam nawiązanie partnerskich relacji z perspektywą przyjaznych, chociaż przy zachowaniu odrębności.
 
Także w stosunku do konfliktu na Ukrainie – jestem zwolennikiem powstania Noworosji i to na znacznie większym terenie niż będącym pod kontrolą separatystów; tam najlepszym rozwiązaniem byłoby referendum przeprowadzone pod  kontrolą międzynarodową.
 
Jednocześnie w tekście „Przeciw Dmowskiemu” wskazywałem, że opcja „podległości Rosji”  w duchu jedności Słowian, gdzie Rosja, jako najpotężniejsze państwo, byłaby gwarantem słowiańskiej odrębności – jest mrzonką. Różnice w mentalności kształtowane przez wieki są zbyt duże, aby można było na bazie odwołania do korzeni słowiańskich już teraz budować wspólnotę.
Takie stanowisko nie przysparza mi przyjaciół. Także istotnie różnimy się ze środowiskami związanymi z ND; kilka dni temu pisałem krytyczny komentarz względem sugestii p. Wielomskiego. Zadziwia postawa ludzi Klubu Inteligencji Polskiej – grupy, która powinna, tak można by sądzić, kierować się mentalną otwartością względem perspektyw rozwojowych, a wykazała się być typowym zaściankiem.
 
Powtórzę raz jeszcze: jeśli chcemy budować stabilną przyszłość należy przyjąć rozwiązania, które nie będą obarczone zarzewiem napięć i konfliktów.
 
Niewątpliwie Rosja jest najpotężniejszym państwem regionu, graczem „ligi światowej” – rozpatrując kwestię w kategoriach militarnych.
Polska nie jest potęgą i samo przeciwstawianie się Rosji, nawet przy (iluzorycznym) wsparciu UE, jest bezdennie głupie. To nie jest droga przyszłości.
 
Polską drogą – jest wskazanie możliwości ukształtowania relacji bez konieczności odwoływania się do dotychczasowych „przewag”, czyli poczucia siły u Rosjan i poczucia wyższości kulturowej u Polaków.
 
W zasadzie – to podstawa przyszłych stosunków wzajemnych; musimy przyjąć, że kultura rosyjska jest równa naszej, chociaż odrębna. Z kolei Rosjanie muszą sobie zdać sprawę, że relacji polsko – rosyjskich nie da się ukształtować siłą.
 
Uzmysłowienie sobie tych zależności, przynajmniej u mnie, znalazło potwierdzenie w niedawnym wystąpieniu Putina, gdzie określił swój (czy rosyjski?) stosunek do Paktu Ribbentrop – Mołotow.
I nie chodzi o przedstawione racje – są dla Polaków absurdalne, na pograniczu psychicznej aberracji. Podobne w swej wymowie do „polskich obozów koncentracyjnych”.
 
W tym wypadku chcę zwrócić uwagę na zupełnie inny aspekt sprawy – wystąpienie Putina jednoznacznie wskazuje, że nie można budować relacji z Rosją na bazie myśli Dmowskiego.
Takie próby ZAWSZE będą narażone na pojawienie się w Rosji przywódcy, który zechce siłowo zmienić relacje  i narzucić ksenofobiczne stanowisko. Zaistniała sytuacja jest tego przykładem.
I zupełnie odrębną kwestią jest to, że można sądzić, iż została celowo zainspirowana przez Moskwę z racji polskiego stanowiska (bezdennie głupiego) w sprawie Ukrainy.
 
To tylko wskazanie, że na każde polskie „bzyczenie” Rosja może sięgnąć po „cięższe” argumenty.
 

To droga narastających konfliktów; czy na niej można budować przyszłość? 

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka